Dawno dawno temu...
Każdy z nas marzył o tym, jakby to było najistotniejszą rzecza w życiu.
Do tej pory dostrzegam jak duże znaczenie ma flirt, każdy spontaniczny uśmiech w kierunku obcej siły przyciągania. Najważniejsze: motylki w brzuchu. Fruwające jak sinusoida wykresy wzlotów i upadków.
Kto nie pamięta swoich pierwszych miłości?
Wiosna była najlepszą okazją, do tego, żeby polatać. Wszystko zmierzało do jednego, palącego uczucia, mylącego nam najprostrze zdania. Przyspieszał oddech. Zwalniał czas, a my nawet zapominaliśmy o kolejności dni tygodnia. Był też okres kiedy nie dało się niczego zjeść i jak wycieńczony ptak szukaliśmy schronienia na poddaszu u przyjaciółki. Pościg za marzeniami i wielka podróż, która miała sie nigdy nie skończyć. Wiadomo...
Młodość jest głupia i nie kieruje się prawami rozsądki. Jednak jest też piękna, prawda? To szaleństwo, beztroskie chwile z wolnością, które często kończyły się twardym upadkiem na ziemię. Ale to nic. Człowiek potrzebuje miłości, pewnie bardziej niż ćma światła!
To wszystko wydaje sie takie magiczne, ale po pewnym czasie pozostają nam tylko wspomnienia. Sentyment. Okazuje się, że to wszystko, co było, to pikuś w porównaniu z prawdziwym związkiem. Dorośli ludzie za dużo się martwią i za dużo myślą. Od myślenia robi się niebezpiecznie.
Od myślenia zapalają nam się wszystkie możliwe lampki. Zielone i czerwone światła jednocześnie. To okrutne. Wczoraj uświadomiłam sobię, że osoba, która jest najważniejszą w moim życiu, musi przejść złowrogi trening siłowy z moimi dziwnymi nastrojami. Ludzie, naprawdę uważajcie co mówicie, jak myślicie oraz jak postrzegacie świat. Czasami lepiej spojrzeć oczami dziecka i nie widzieć rzeczy, które nie są nam potrzebne do przeżycia. Podobno żyje sie tylko raz, a później się straszy. Nigdy odwrotnie!
Każdy z nas marzył o tym, jakby to było najistotniejszą rzecza w życiu.
Do tej pory dostrzegam jak duże znaczenie ma flirt, każdy spontaniczny uśmiech w kierunku obcej siły przyciągania. Najważniejsze: motylki w brzuchu. Fruwające jak sinusoida wykresy wzlotów i upadków.
Kto nie pamięta swoich pierwszych miłości?
Wiosna była najlepszą okazją, do tego, żeby polatać. Wszystko zmierzało do jednego, palącego uczucia, mylącego nam najprostrze zdania. Przyspieszał oddech. Zwalniał czas, a my nawet zapominaliśmy o kolejności dni tygodnia. Był też okres kiedy nie dało się niczego zjeść i jak wycieńczony ptak szukaliśmy schronienia na poddaszu u przyjaciółki. Pościg za marzeniami i wielka podróż, która miała sie nigdy nie skończyć. Wiadomo...
Młodość jest głupia i nie kieruje się prawami rozsądki. Jednak jest też piękna, prawda? To szaleństwo, beztroskie chwile z wolnością, które często kończyły się twardym upadkiem na ziemię. Ale to nic. Człowiek potrzebuje miłości, pewnie bardziej niż ćma światła!
To wszystko wydaje sie takie magiczne, ale po pewnym czasie pozostają nam tylko wspomnienia. Sentyment. Okazuje się, że to wszystko, co było, to pikuś w porównaniu z prawdziwym związkiem. Dorośli ludzie za dużo się martwią i za dużo myślą. Od myślenia robi się niebezpiecznie.
Od myślenia zapalają nam się wszystkie możliwe lampki. Zielone i czerwone światła jednocześnie. To okrutne. Wczoraj uświadomiłam sobię, że osoba, która jest najważniejszą w moim życiu, musi przejść złowrogi trening siłowy z moimi dziwnymi nastrojami. Ludzie, naprawdę uważajcie co mówicie, jak myślicie oraz jak postrzegacie świat. Czasami lepiej spojrzeć oczami dziecka i nie widzieć rzeczy, które nie są nam potrzebne do przeżycia. Podobno żyje sie tylko raz, a później się straszy. Nigdy odwrotnie!
A żeby tak żyć podwójnie?
OdpowiedzUsuńJeśli podwójne życie nie namiesza nam w głowie i nie dostaniemy przez to rozdwojenia jaźni, to czemu nie :)
OdpowiedzUsuń'Był też okres kiedy nie dało się niczego zjeść i jak wycieńczony ptak szukaliśmy schronienia na poddaszu u przyjaciółki. Pościg za marzeniami i wielka podróż, która miała sie nigdy nie skończyć.' Przepraszam, czy czasem nie odczytałaś moich doświadczeń z głowy? W zeszłym roku, w lipcu, niczego się nie jadło, przyjaciółka miała schronienie i była wielka podróż, która miała się nigdy nie skończyć - oczywiście, skończyła się pocharatanym sercem. Ale nawet mimo tego doświadczenia zgadzam się, że młodość choć głupia - i bolesna - to jednak piękna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Jestem zaskoczona tym, że TAK trafiłam. W samo sedno? Wszystko co z serca jest piękne. Niebezpieczeństwa są nieuniknione, ale warto.
UsuńStaram się troskliwie pielęgnować w sobie dziecko, nie patrząc na krzywe spojrzenia społeczeństwa. :) I don't care!
OdpowiedzUsuńYou're lucky!
UsuńDobrze robisz, kobieto!
Taaaaaak, prawdziwy związek jest o wiele bardziej złożony, pogmatwany, trudny i piękny, niż dziecięce zauroczenia... Tylko rzeczywiście, czasem ciężko opanować te wszystkie lampki, zapalające się złowrogo :)
OdpowiedzUsuń"Podobno żyje się tylko raz, a później się straszy." <- pięknie powiedziane!
Pozdrawiam
Cóż...Będę starała się opanować wszystko co możliwe.
UsuńHehe dziekuję.
Też pozdrawiam.